Zadnych problemów z działaniem LPG, jakośc montażu wzorowa. Gdyby nie wtryski, to nic nie widac, wszystko pięknie poukładane w komorze silnika. Co do działania, to pierwszy kkm zrobiłem na PB, aktualnie ponad 5kkm i ok. Jedyny niuans, to z trójnika na przewodzie chłodzącym wisiała kropla boryga (bardzo mały wyciek)-dokręciłem wkrętakiem i jest ok. Jestem b. zadowolony z instalacji i jej montażu. Od 20 lat tylko na LPG .
Matko, jak zazdroszczę... A ja mam nowe auto i się bujam co kilka dni do ASO bo za każdą regulacją wychodzi problem, którego wcześniej nie było. Zdążyłem się dodzwonić na własną rękę do Landi-Renzo, poradzili mi taki tryb regulacji, że ASO się z nimi umawia telefonicznie na godzinę i technik z Landi-Renzo prowadzi go za rękę przy ustawianiu mapy - to jest podobno standardowa procedura w wypadku problemów, o czym w ASO ani słowa nie usłyszałem. To że muszę stracić kilka godzin na dojazd, zwalniać się z roboty to dla nich detal.
Słyszałem sporo dobrego o firmie nagaz w Łodzi, pewnie będę musiał w końcu do nich pojechać, zabulić (wszak mam ,,gwarancję'' Skody i Landi-Renzo), może w końcu...
Witam czy ktoś może zakładał instalacje do TSI jakie wrażenia??
Na forum na pewno nikt nie ma TSI z LPG. Niemniej jednak mogę napisać o 1.8TSI z LPDI Vialle że sprawuje się bardzo dobrze, bo akurat o takiej konfiguracji słyszałem opinie od właściciela.
Zadnych problemów z działaniem LPG, jakośc montażu wzorowa. Gdyby nie wtryski, to nic nie widac, wszystko pięknie poukładane w komorze silnika. Co do działania, to pierwszy kkm zrobiłem na PB, aktualnie ponad 5kkm i ok. Jedyny niuans, to z trójnika na przewodzie chłodzącym wisiała kropla boryga (bardzo mały wyciek)-dokręciłem wkrętakiem i jest ok. Jestem b. zadowolony z instalacji i jej montażu. Od 20 lat tylko na LPG .
Rozumiem, że Carsed? A montaż był w Siedlcach czy w Mińsku? Moja była w Mińsku zakładana, na razie OK. No oczywiście rezerwa nie działa jak potrzeba.
BTW, co do ustawienia butli. Moim zdaniem (poparte doświadczeniem z używania Omegasa LR) w poprzednim samochodzie. Lepiej że przełącza się na Pb95 (Pb98) przy dodaniu gazu albo pod górkę niż przy hamowaniu albo zjeździe z górki. Bo (przynajmniej u mnie w poprzednim aucie tak było zanim się to poprawiło) jak przełączał się przy odpuszczeniu gazu (albo zjazd z górki) to gasł, a jak przy przyspieszaniu (podjazd pod górę) to nie gasł. Więc może to jednak tak być powinno.
Montaż chyba w marcu br. Mińsk jaszcze nie robił dlatego w Siedlacach. Opanowałem już LPG w tym wydaniu, pali 8-9 l. Wskaźnik rezerwy normalnie, czyli po 150 km czerwona dioda, ale jade na podliczniku. Ogólnie bardzo ok.
BTW, co do ustawienia butli. Moim zdaniem (poparte doświadczeniem z używania Omegasa LR) w poprzednim samochodzie. Lepiej że przełącza się na Pb95 (Pb98) przy dodaniu gazu albo pod górkę niż przy hamowaniu albo zjeździe z górki. Bo (przynajmniej u mnie w poprzednim aucie tak było zanim się to poprawiło) jak przełączał się przy odpuszczeniu gazu (albo zjazd z górki) to gasł, a jak przy przyspieszaniu (podjazd pod górę) to nie gasł. Więc może to jednak tak być powinno.
Miałem okazję jeździć autem z butlą "do jazdy na wstecznym" - przy małej ilości gazu i solidnym depnięciu silnik zaczynał się dusić - nie chciałbym mieć takiej akcji np. przy wyprzedzaniu.
U siebie mam założoną tak jak trzeba i nawet przy prawie pustej butli nie ma problemów przy zjazdach i większych pochyłościach.
Zresztą takie ustawienie to odwzorowanie tego co mamy w przypadku zasilania benzyną - też rurka jest skierowana do tyłu zbiornika i silnik nie gaśnie na zjazdach.
Szkoda, że nie ma opcji, żeby było można kupić Toura i instalkę dostać w kartonie w bagażniku do własnego montażu
Skoda Octavia II 1.6 Mint 2008 LPG (@STAG)
FSO Polonez Caro Plus 1.6 GSi 1999 LPG
Szkoda, że nie ma opcji, żeby było można kupić Toura i instalkę dostać w kartonie w bagażniku do własnego montażu
ASO musiałoby zrezygnować z zarobku: 1000 PLN + VAT za samą robociznę. Mnie dealer tłumaczył, gdy próbowałem zrezygnować z montażu w ASO, że instalacji nie mogliby też wyfakturować oddzielnie - a nie montując poświadczyliby w papierach nieprawdę, mógłby się wtedy doczepić Urząd Komunikacji lub Skarbowy.
Co nie zmienia faktu, że na gaz dostałem oddzielną fakturę na kwotę ,,promocji'' po prawie 2 tygodniach od opłacenia auta.
Miałem okazję jeździć autem z butlą "do jazdy na wstecznym" - przy małej ilości gazu i solidnym depnięciu silnik zaczynał się dusić - nie chciałbym mieć takiej akcji np. przy wyprzedzaniu.
U siebie mam założoną tak jak trzeba i nawet przy prawie pustej butli nie ma problemów przy
Od ośmiu lat lat jeżdżę na sekwencji LR i takiego objawu nie zaobserwowałem (a w poprzedniej i obecnej mam butlę wielozaworem do kierunku jazdy. Jak już, to po prostu przełącza się na benzynę i na gaz już wrócić nie chce nawet jak się bardzo spokojnie po równym jedzie.
W necie rzeczywiście silna jest grupa zwolenników montowania wielozaworem do tyłu, ale z kolei chyba montaż zbiornika powinien być zgodny z zaleceniami producenta (a może i homologacją) a na stronie elpigazu jest instrukcja montażu zbiorników i tam jest (moim zdaniem) do przodu.
W necie rzeczywiście silna jest grupa zwolenników montowania wielozaworem do tyłu, ale z kolei chyba montaż zbiornika powinien być zgodny z zaleceniami producenta (a może i homologacją) a na stronie elpigazu jest instrukcja montażu zbiorników i tam jest (moim zdaniem) do przodu.
Faktycznie jest. Właśnie przejrzałem tego pdfa z ich strony.
Sugerują się tym zapisem
6. Zbiorniki powinny być tak umieszczone, aby była możliwość łatwego:
1) odczytu stanu napełnienia;
W przypadku butli zamontowanej poprawnie (czyli WZ do tył) trzeba się nachylić, żeby sprawdzić wskazania na szkiełku - no ale i tak łatwo to sprawdzić.
jak byk stoi:
§ 7. 1. Na pracę reduktora nie może wywierać wpływu przyspieszanie bądź opóźnianie ruchu pojazdu.
Jakby nie było położenie wielozaworu ma na to wpływ.
W przypadku nowego auta taki "babol" po prostu wkurza świadomego użytkownika - niby można to później poprawić, ale jest ryzyko, że otwory montażowe albo wentylacyjny się nie pokryją i znów trzeba będzie ingerować w blachę (w nowym aucie - a to boli).
Skoda Octavia II 1.6 Mint 2008 LPG (@STAG)
FSO Polonez Caro Plus 1.6 GSi 1999 LPG
W przypadku nowego auta taki "babol" po prostu wkurza świadomego użytkownika
Jak ktoś jest tego świadomy to może go i wkurza, a może i nie. Bo moim zdaniem jednak w przypadku gdy wszystkie pozostałe elementy instalacji zostały poprawnie zamontowane i funkcjonują bez zastrzeżeń, to jedynym skutkiem ubocznym może być niewielkie zmniejszenie pojemności "użytecznej" zbiornika. Bo jeśli u mnie szybciej przełączy się na benzynę przy przyspieszaniu lub jeździe pod górę, to u ciebie z kolei przy silnym hamowaniu lub jeżdzie z górki. Statystycznie pewnie znacznie częściej gwałtownie przyspieszamy niż gwałtownie hamujemy, więc ja trochę częściej będę tankował, bo mi w butli 1-2 litry więcej niż u ciebie zostanie. Czy z tego powodu warto się wkurzać? To już każdy musi sobie sam odpowiedzieć.
Moim zdaniem - jak komuś bardzo zależy i przed montażem może wpłynąć na panów montażystów, to może i warto zbiornik obrócić, ale jak już po herbacie, to chyba nie trzeba w rozpacz wpadać i z tego powodu po nocach nie spać.
Tez podłączam się pod ten temat liczę na doświadczenie naszych forumowiczów.
Pisałem o swoich przygodach z LPG w nowym Tour wcześniej. Dzisiaj wreszcie osiągnąłem (odpukać) jakiś sukces. Może się komuś przyda moja historia i uniknie problemów, które mnie dotkneły.
Po pierwszej regulacji na 1000km auto permanentnie gasło na wolnych obrotach. Po przedostatniej (piątej z kolei!) wizycie samochód zgasł mi przy wyprzedzaniu i prędkości 70-80 km! W ASO było zwykle wszystko w miarę OK, ale 10 km po wyjeździe zaczynały się cyrki. Nie przejechałem bez przygód (szarpanie, gaśnięcie, brak mocy, spalanie rzędu 15l gazu/100 km) nawet 20 km.
Postanowiłem jednak się nie poddawać i dręczyć moje ASO do skutku, szukając oparcia w dziale technicznym Landi-Renzo. U nich się dowiedziałem, że w przypadku problemów, z którymi mechanicy nie radzą sobie, ASO powinno skontaktować się z nimi i on-line (telefonicznie) osoba z działu technicznego diagnozuje usterkę, polecając mechanikowi wykonanie odpowiednich testów. Chyba to zadziałało w moim przypadku, bo co się okazało: w trakcie montażu została zamieniona kolejność wtryskiwaczy :shock: (żeby było śmiesznie, ktoś z Kolegów pisał dokładnie o takim przypadku dokładnie pod moimi wcześniejszymi postami - ale muszę sam sobie oddać, że moje sugestie aby sprawdzić hardware były w ASO ignorowane). Co dziwne, bywały momenty, że samochód jeździł prawie normalnie. Niestety kończyło się to zwykle w najmniej spodziewanym momencie - typu, trzeba uciekać ze skrzyżowania, a tu silnik sobie gaśnie.
Nie wiem, czy dodatkowo czy w powiązaniu, główną przyczynę gaśnięcia na wolnych obrotach usunęło ustawienie parametru cutoff mapy (pilotowania wolnych obrotów) na 1200rpm przy czym się ciągle upierałem, po lekturze kilku wpisów na forach - ten sam problem był 2-3 lata wcześniej dość powszechny. Po tych zmianach regulacja trwała dosłownie kilka minut, a auto przejechało prawie 100km bez wcześniejszych problemów, nie gaśnie, silnik jest cichy, zbiera się prawie jak na benzynie. Trudno uwierzyć, że można się nadziać na taki błąd, a jednak. Mądry Polak po szkodzie, teraz żałuję, że nie pojechałem jednak od razu do jakiegoś gazownika, który prawdopodobnie od razu odkryłby problem, co oszczędziłoby mi sporo zdrowia.
Pocieszam się, że pierwsze kilkaset km zrobiłem niemal wyłącznie na benzynie, a na LPG jeździłem ostrożnie. Myślę, że też trzeba na to zwracać uwagę, jeśli są jakieś problemy, to lepiej najpierw je usunąć i nie jeździć na LPG, bo nie wiadomo, co tak naprawdę niedomaga, a skutki mogą być opłakane.
PS. Po 150km nadal mam problem - 2-3 razy nastąpiło wzbudzanie się obrotów na LPG po wysprzęgleniu. Doczytałem też, że ustawianie cutoff jest środkiem na skutek, a nie na przyczynę - dobrze wyregulowana mapa gazu powinna dawać radę bez oszukiwania głównego komputera.
PS2. Ogólnie jest dramatycznie lepiej, niż przed krytyczną zmianą. Spalanie spadło o kilka litrów! Wzbudzanie obrotów nie jest częste - mam wrażenie, że zdarza się w bardzo szczególnych sytuacjach. Pytałem jeszcze u gazowników, twierdzili, że to się może zdarzać, gdy sterownik ,,broni'' się przed nadmiernym spadkiem obrotów. Najważniejsze, że auto nie zgasło ani razu. Uff, mam nadzieję, że tak zostanie, bo przy obecnych cenach benzyny bezproblemowa jazda na LPG wydaje się naprawdę miłą perspektywą.
PS3. Last but not least - chciałbym publicznie podziękować osobie z działu technicznego Landi-Renzo (nie wymieniam nazwiska, nie mam upoważnienia) za cierpliwość i pomoc.
Nie chcę na razie podawać nazwy, mam dylemat - fakty są faktami, ale też pracownicy w ASO byli generalnie bardzo życzliwi i chcieli mi pomóc, nikt się od problemu nie wykręcał. To nie jest tak zupełnie czarno-biała sytuacja, byłoby nie fair przykleić łatkę wszystkim.
Mam jeszcze pytanie do kogoś, kto ma pojęcie lub doświadczenie przy zakładaniu instalacji gazowej do silników 1.6 w Tour: czy jest możliwe prawidłowe nawiercenie kolektora dolotowego pod wtryskiwacze bez zdejmowania go z silnika? Widziałem, że wtryskiwacze są w takim miejscu, że raczej nie ma możliwości podejścia z wiertarką. Bo to jest dopiero ciekawy wątek - sądząc z tego, co przeczytałem o efektach wiercenia bez zdejmowania kolektora (późniejsze branie oleju, wypalone gniazda zaworowe - wióry z plastiku potrafią się do nich przykleić). Pytanie następne, czy jeśli w ASO zdejmują już kolektor, to podkładają nową uszczelkę (powinni, ale domyślam się jaka jest praktyka) i pilnują, żeby do środka nie dostały się jakieś zabrudzenia (w tym ziarenka piasku i opiłki, których na warsztacie nie brakuje...)
Podsumowując, wiedząc, co wiem po fakcie, nie założyłbym drugi raz instalacji gazowej w ASO za żadne skarby świata.
Centralka jest umieszczona z lewej strony, poniżej przełącznika świateł. Dość dyskretnie.
raczej przełącznik,
centralka u mnie jest między aku a sterownikiem silnika :/ - dostęp znakomity :/
Tak, tak, oczywiście; u mnie sterownik gazu jest wsunięty między AKU a przegrodą komory silnikowej, złączami do góry. Jest dokładnie tylko wsunięty i niczym nie mocowany (co wydaje mi się trochę dziwne).
Mam jeszcze pytanie do kogoś, kto ma pojęcie lub doświadczenie przy zakładaniu instalacji gazowej do silników 1.6 w Tour: czy jest możliwe prawidłowe nawiercenie kolektora dolotowego pod wtryskiwacze bez zdejmowania go z silnika? Widziałem, że wtryskiwacze są w takim miejscu, że raczej nie ma możliwości podejścia z wiertarką. Bo to jest dopiero ciekawy wątek - sądząc z tego, co przeczytałem o efektach wiercenia bez zdejmowania kolektora (późniejsze branie oleju, wypalone gniazda zaworowe - wióry z plastiku potrafią się do nich przykleić). Pytanie następne, czy jeśli w ASO zdejmują już kolektor, to podkładają nową uszczelkę (powinni, ale domyślam się jaka jest praktyka) i pilnują, żeby do środka nie dostały się jakieś zabrudzenia (w tym ziarenka piasku i opiłki, których na warsztacie nie brakuje...)
Ano właśnie, jak to jest w ASO z tym demontażem kolektora? Ściągają go czy nie?
Na lpg-forum w dziale galeria jest temat prezentujący ilość opiłków powstających przy wierceniu i wpadających do kolektora i dalej do garów (pomimo stosowania super sprawdzonych metod ze smarowaniem wierteł, podłączaniem sprężonego powietrza i innych sztuczek, których cudowne działanie można między bajki wsadzić).
Skoda Octavia II 1.6 Mint 2008 LPG (@STAG)
FSO Polonez Caro Plus 1.6 GSi 1999 LPG
Ano właśnie, jak to jest w ASO z tym demontażem kolektora? Ściągają go czy nie?
Na lpg-forum w dziale galeria jest temat prezentujący ilość opiłków powstających przy wierceniu i wpadających do kolektora i dalej do garów (pomimo stosowania super sprawdzonych metod ze smarowaniem wierteł, podłączaniem sprężonego powietrza i innych sztuczek, których cudowne działanie można między bajki wsadzić).
W przypadku silnika 1.6BSE wiercenie kolektora bez demontażu WYDAJE się fizycznie niemal niemożliwe (ale dla chcącego nic trudnego, moja wyobraźnia może tu zawodzić). Poza tym to nie koniec zastanawiania się, co zrobi monter: zdjęcie i powtórny montaż kolektora wymaga dużej, idealnej! czystości, po nawiertach trzeba byłoby go dokładnie wyczyścić z resztek plastiku i uszczelniacza, na którym osadzone są końcówki wtryskiwaczy, założyć nową uszczelkę - na starej może dostawać się,,lewe'' powietrze i regulacje map LPG można prowadzić do upojenia.
Nb. byłem bardzo naiwny sądząc, że zestaw LPG Landi-Renzo zawiera fabrycznie przygotowany pod LPG kolektor dolotowy z wtryskiwaczami - okazało się, że oryginalny kolektor jest najzwyczajniej w świecie przewiercany w ASO.
Niestety w przypadku innych silników (np. montowanych w Fabii) - jak najbardziej, dostęp do kolektora jest bardzo łatwy. Teoria w tym wypadku jest taka, że wióry zostaną wypalone. Tylko że te ,,wypalone'' wióry muszą trafić w katalizator - czy tam są już zupełnie niegroźne?. Poza tym, plastik na kolektorze raczej musi być odporny na temperaturę i bardzo wątpię, że się tak po prostu ,,spala'' - pewnie się tylko zwęgla lub roztapia. Ale też produkt spalania niekoniecznie musi być miękki, a jak się dostatnie do cylindra - lepiej nie myśleć. Jeździmy, jeździmy, a głowica do wymiany albo silnik zaczyna brać olej.
Wszelkie wątpliwości zresztą rozwiewa lektura instrukcji montażu LR - kolektor musi być zdjęty do nawiertów, a przy fachowym montażu nakłada się na niego zaślepki, aby nic się nie dostało do środka.
Ano właśnie, jak to jest w ASO z tym demontażem kolektora? Ściągają go czy nie?
Na lpg-forum w dziale galeria jest temat prezentujący ilość opiłków powstających przy wierceniu i wpadających do kolektora i dalej do garów (pomimo stosowania super sprawdzonych metod ze smarowaniem wierteł, podłączaniem sprężonego powietrza i innych sztuczek, których cudowne działanie można między bajki wsadzić).
W przypadku silnika 1.6BSE wiercenie kolektora bez demontażu WYDAJE się fizycznie niemal niemożliwe ............
Ja w sumie nie patrzyłem, gdzie i jak mam zamontowane wtryskiwacze LPG w Tourze II 1.6 BSE. Ale pamiętam, jak oglądałem auto "niezobowiązująco" we Wrocławiu, nie będąc jeszcze zdecydowanym na kupno, to sprzedawca powiedział mi "ciekawostkę" nt. montowania wtryskiwaczy LPG. Rzekomo nic się nie wierci, tylko wyciąga wtryskiwacze benzynowe, wkręca w kolektor taką przedłużkę (rurkę jakby) na której montuje się wtryskiwacz benzynowy, a w bocznym kanale tej przedłużki wtryskiwacz LPG. Przedłużka ma kształt jakby litery Y "do góry nogami". Nie zaglądałem tam w sumie po kupnie....więc nie wiem. A kupiłem u Danielcia, po odpowiednim potraktowaniu mnie w salonie we Wrocławiu ( doprecyzuję - we wszystkich trzech salonach we Wrocławiu)
Ano właśnie, jak to jest w ASO z tym demontażem kolektora? Ściągają go czy nie?
Na lpg-forum w dziale galeria jest temat prezentujący ilość opiłków powstających przy wierceniu i wpadających do kolektora i dalej do garów (pomimo stosowania super sprawdzonych metod ze smarowaniem wierteł, podłączaniem sprężonego powietrza i innych sztuczek, których cudowne działanie można między bajki wsadzić).
W przypadku silnika 1.6BSE wiercenie kolektora bez demontażu WYDAJE się fizycznie niemal niemożliwe ............
Ja w sumie nie patrzyłem, gdzie i jak mam zamontowane wtryskiwacze LPG w Tourze II 1.6 BSE. Ale pamiętam, jak oglądałem auto "niezobowiązująco" we Wrocławiu, nie będąc jeszcze zdecydowanym na kupno, to sprzedawca powiedział mi "ciekawostkę" nt. montowania wtryskiwaczy LPG. Rzekomo nic się nie wierci, tylko wyciąga wtryskiwacze benzynowe, wkręca w kolektor taką przedłużkę (rurkę jakby) na której montuje się wtryskiwacz benzynowy, a w bocznym kanale tej przedłużki wtryskiwacz LPG. Przedłużka ma kształt jakby litery Y "do góry nogami". Nie zaglądałem tam w sumie po kupnie....więc nie wiem. A kupiłem u Danielcia, po odpowiednim potraktowaniu mnie w salonie we Wrocławiu ( doprecyzuję - we wszystkich trzech salonach we Wrocławiu)
No może masz to dobrze zrobione. U mnie jest jak na zdjęciach poniżej. Na pierwszym jest lewy wtryskiwacz benzynowy, gdzie powinna w Twojej wersji wchodzić złączka do wtryskiwacza gazowego. Na drugim zdjęciu są przewody dwóch wtryskiwaczy gazowych, wchodzące do kolektora, zupełnie od dołu. Końcówki są wklejone (widać ślady jakiegoś kleju) i nie mam wątpliwości, że kolektor był rozwiercany. Czy szczelność takiego rozwiązania może być pod kontrolą, zwłaszcza z upływem czasu?
Czy Wasze instalacje (mówię o nowym Tour 1.6) też tak wyglądają? Jeszcze wracając do kolejności wtryskiwaczy, w jakiej kolejności są u Was: patrząc od lewej gdy stoimy przed grillem, ABCD czy DCBA?
czyli ASO bajeruje klientów, choć może gdybym kupił w tym salonie we Wrocławiu, to może miałbym inaczej = z "przedłużkami" ?
na kolejność ABCD czy DCBA nie patrzyłem i dzisiaj już nie wychodzę na dwór
kult0035, dzięki i łączę sie w bólu... Możliwe, że to taka ,,technologia''. Choć na mój rozum kolektor jest nawiercony w miejscach, gdzie może pęknąć - przewody przenoszą silne drgania z listwy wtryskiwaczy.
Addenum. Konsultowałem się z gazownikami i Landi-Renzo. Odpowiedzi były uspokajające (nie słyszeli o przypadku rozszczelnienia) lub nieco wymijające (tak się robi).
Jestem ciekawy, czy Koledzy użytkownicy w starszych O1/O2 mają tak założoną instalację? Czy widać jakieś objawy starzenia połączeń, w szczególności na kolektorze?
[ Dodano: Nie 20 Lis, 11 22:58 ]
Zamieszczone przez kult0035
nobody
na kolejność ABCD czy DCBA nie patrzyłem i dzisiaj już nie wychodzę na dwór
W sieci znalazłem instrukcję LR (niestety po angielsku), w której piszą na stronie 27 wielkimi bukwami aby pilnować kolejności wtryskiwaczy.
Na następnej są zalecenia odnośnie końcówek. Pierwsza rzecz oczywista, że trzeba zdemontować kolektor "The correct installation of the nozzles is crucial for the good operation of the engine. These must be installed exclusively with the prior removal of the manifold."
Potem jest procedura montażu końcówek. Nie zrozumiałem tylko, czy są tylko wkręcane w kolektor, czy jeszcze jakoś zabezpieczone. Ale chyba tylko wkręcane. W przypadku kolektora plastikowego powinny być założone podkładki aluminiowe, których u siebie nie widzę.
Komentarz